"Facet na telefon" odpowiada na odważne pytania Czytelniczek
Od kilku miesięcy najlepiej sprzedającymi się e-bookami są te o treści erotycznej. Polki pokochały bohaterów takich jak Cross, Grey, czy tajemniczy Facet na telefon. Firma Virtualo, największy dystrybutor książek elektronicznych w Polsce, zorganizowała dla fanek literatury erotycznej nietypową akcję, w ramach której mogły one zadać dowolne pytanie tajemniczemu autorowi modnej książki "Facet na telefon" oraz "Facet na telefon 2: Grzesznik" wydanej przez Wielką Literę zarówno w wersji papierowej, jak i w formie e-booka (dostępnej m.in. na Virtualo.pl).
Kim jest autor? Prowokacyjnym blogerem i jednocześnie jedną z najbardziej tajemniczych postaci Internetu. Wiadomo, że jest Polakiem mieszkającym w Australii, kontakt ze światem utrzymuje poprzez erotycznego bloga, na którym podpisuje się jako Grzesznik Adam. Nic więcej o sobie zdradzić nie chce.
O co Polki pytały eksperta w dziedzinie relacji damsko-męskich?
Czytelniczka: Jak wpadłeś na pomysł i kiedy, co skłoniło Cię do napisania takiej książki?
Trzy lata temu zacząłem pisać blog. Pisałem bez konkretnego pomysłu, bez celu. Opowiadałem tylko o swoim życiu. Książka była naturalną konsekwencją pisania bloga. Tak naprawdę to nawet nie zauważyłem, kiedy ją napisałem.
Czytelniczka: Ile w napisanej przez Ciebie książce jest rzeczywistości, a ile z tego co opisałeś, to fikcja literacka?
Trudno ocenić mi to procentowo. Nie ukrywam, że pisząc, często przeinaczam, koloryzuję albo odejmuję kolorów, kłamię. Ale wszystkie te zabiegi mają na celu powiedzenie prawdy. Co do fikcji literackiej w moich książkach, to oczywiście jest tam kilka wątków zupełnie zmyślonych na potrzeby książki, ale to moja tajemnica.
Czytelniczka: Jak delikatnie powiedzieć, że seks stał się po tylu latach nudny, a ja wyobrażam sobie w tym czasie innych, skoro facet dalej uważa się za macho?
Bądźmy szczerzy - skoro seks stał się nudny, to nie jest to wina jednej strony. Jeśli Ty nie jesteś zadowolona z jakości współżycia to i On prawdopodobnie nie jest nim zachwycony, lecz tak jak Ty nic z tym nie robi. Rutynę zwyczajnie trzeba przełamać robiąc coś, czego skrycie pragniemy. I nieważne, czy jest to seks w miejscu publicznym, czy świntuszenie podczas aktu.
Nie można też zapomnieć o rozmowie. Milcząc niczego się nie rozwiąże. Oczywiście nie można powiedzieć: „jesteś kiepski w łóżku”, ale można zasugerować to, na co ma się ochotę. Zawsze też można samemu przejąć inicjatywę i skierować współżycie na pożądany tor.
Czytelniczka: Co robić kiedy kochamy i chcemy dać całego siebie, a organizm po chorobie odmawia? Jak sobie poradzić, jak rozbudzić siebie i ciało, otworzyć się na drugą osobę?
W takiej sytuacji radziłbym powrót do źródeł, ponowne odkrycie swojej seksualności, przypomnienie sobie co Cię podnieca, które z fantazji nadal przyprawiają o zawrót głowy - założę się, że jest ich kilka.
Nie radziłbym się spieszyć, a raczej czerpać radość z możliwości ponownego poznania swojej osobistej erotycznej osobowości. A gdy już dojdziesz do tego, co Cię podnieca, wtedy włączenie drugiej osoby do zabawy będzie czymś zupełnie naturalnym. Powodzenia!
Czytelniczka: Co lubi w łóżku większość facetów, a do czego się nigdy nie przyzna?
Problem z seksem jest taki, że każdy z nas lubi coś innego. Dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet. I szczerze mówiąc, to miałbym mniej problemu z odpowiedzią na pytanie: „co w łóżku lubi większość kobiet”. Z wieloma kobietami miałem do czynienia i mam w tej kwestii doświadczenie. Natomiast moje doświadczenia z mężczyznami w sferze intymnej są bardziej niż ubogie. Poza tym jeśli mężczyzna lubi coś, do czego nie chce się przyznać, to wierz mi, nie powie o tym swoim kolegom.
Te i inne pytania zadane przez Czytelniczki dowodzą, że Polki coraz bardziej ośmielają się głośno mówić o swoich potrzebach i pragnieniach. Być może pozostają one na razie w sferze fantazji, zwłaszcza w momencie czytania pikantnych tytułów. Jednak na fali popularności wielu wydawców stawia obecnie tytuły z pieprzykiem, zarówno na Zachodzie jak i w USA. Czy fascynacja literaturą erotyczną to przejściowy trend, czy znak naszych czasów, dowiemy w ciągu kolejnych kilku miesięcy.
Informacja prasowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz