Kto chce "wykończyć" ministra Daniluka?
Mariusz Zielke
Członek Komisji Nadzoru Finansowego ma potężnych wrogów. Komu się naraził?
Zagadka kryminalna!!! Dariusz Daniluk* jest wiceministrem finansów i członkiem Komisji Nadzoru Finansowego. Ważnym człowiekiem, w moim odczuciu bardziej fachowcem niż politykiem. Nie wiem czy dobrym, czy złym. Zapewne jednak mądrą osobą i nie intrygantem. Niestety, obawiam się, że przez to skazanym na porażkę w starciu z ludźmi wprawionymi w „zwalczaniu” pracowników Ministerstwa Finansów. Ponieważ usłyszałem ostatnio pewną spiskową teorię, jakoby ktoś chciał moimi rękami go „wykończyć” (oczywiście medialnie) lub jedynie podkopać jego pozycję, to postanowiłem podjąć rękawicę. I to wcale nie tylko po to, żeby jasno powiedzieć, jak bardzo brzydzę się takimi metodami. W końcu mamy ferie – trochę zabawy nam nie zaszkodzi.
Proponuję zatem czytelnikom zabawę kryminalną. Otóż odpowiedź na pytanie, kto wydał fikcyjne zlecenie „zabójstwa” (medialnego) ministra Daniluka, znajdziecie na kartach książki WYROK. Podpowiedź: należy pomnożyć 100 przez 2 po czym od wyniku odjąć 27 (osobom mającym problemy w dostrzeżeniu problemów rynku kapitałowego zezwala się na użycie kalkulatora – instrukcja obsługi w książkach Dana Browna). W ten sposób uzyskamy numer strony. W pierwszym akapicie na tej stronie znajdują się dwa nazwiska. Jedno z nich jest odpowiedzią w naszej zagadce (niestety nie mogę więcej podpowiedzieć, bo quiz byłby za łatwy – trzeba będzie strzelić). Wśród prawidłowych odpowiedzi rozlosuję nagrodę: tradycyjny egzemplarz książki WYROK ze specjalną dedykacją. Odpowiedzi proszę przesyłać na adres: m.zielke@ngi24.pl (z dopiskiem: konkurs1) lub wpisywać w komentarzach. Zwycięzca będzie mógł zachować anonimowość lub nie (wedle życzenia). Możliwy będzie odbiór nagrody w punkcie kontaktowym (dla chcących zachować pełną anonimowość).
Książkę w wersji elektronicznej możecie kupić na www.bezkartek.pl
W księgarniach będzie dostępna od 2 marca. Na rozwiązania zagadki czekamy do 5 marca.*Czytelników nie zorientowanych w tematyce intryg, przepraszam za cały wpis. Uprzejmie przepraszam też pana ministra Daniluka za użycie jego prawdziwego nazwiska w tej fikcyjnej zabawie. Smutnym faktem w całym happeningu jest to, że ktoś rzeczywiście atakuje pana ministra metodami poniżej pasa (niestety nie wiemy, kto). Długo zastanawiałem się, jak na to zareagować i doszedłem do wniosku, że skoro żyjemy w świecie, w którym niewiele osób dostrzega poważne dyskusje, to może ktoś zauważy żart. Tak też należy traktować cały ten wpis. Wyjaśnienie sprawy wkrótce na . Warto do nas zaglądać – będziemy mieli dla czytelników trochę niespodzianek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz