"Oszczędne państwo" jest na tyle oszczędne na ile zezwala mu strażnik budżetu. Ministerstwo Finansów jako strażnik jednak słabo się spisuje. Nie widać tam żadnej woli oszczędności. Wracamy do zamówień prasy.
W ubiegłym roku Ministerstwo Finansów zafundowało sobie prasówkę za 300 000 złotych. W tym roku taniej nie będzie. Jeśli uważasz, że to mało przemnóż sobie kwotę przez ilość ministerstw i urzędów. Państwo wydaje miliony złotych na papierową prasę.
Sam przetarg faworyzuje określona grupę dystrybutorów. Nikt nie miałby wątpliwości, gdyby w ogłoszeniu SIWZ było napisane; w wersji papierowej lub elektronicznej. I niech się biją Ci, którym zależy na zleceniu. Natomiast ktoś wyraźnie wymyślił, że prasa tylko papierowa. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby urzędnicy byli zorientowani co się dzieje za oknami wygodnych gabinetów. Bulwersuje jednak to, że lektura prasy nie wywołuje w pracownikach jakiejkolwiek refleksji oszczędzenia pieniędzy obywateli.
Po analizie tej materii trzeba przyznać rację Balcerowiczowi. Nie ma żadnych centralnych zamówień. Każde ministerstwo sobie, parlament sobie i Premier
sobie zamawia. Pan Minister chyba nie słyszał o modnych teraz zakupach hurtowych, gdzie klienci ze względu na zakupioną ilość towaru otrzymują w zamian lepszą cenę. Nie trzeba sięgać jednak po tego typu argument, bo Pan Minister pewnie słyszał jako bywalec prestiżowych uczelni, że duży może więcej i większe zamówienia dostają określony bonus cenowy.
Mało tego nikt z tysięcy urzędników nie doczytał, że istnieje e-prasa to znaczy taka prasa, która jest w plikach elektronicznych nie wymagająca niezliczonej ilości papieru. Z e-wydań dużo łatwiej byłoby zrobić prasówkę rozesłaną do każdego pracownika. Pan Minister musi wielce cenić sobie tradycję. e-Gazetą trudno zabić muchę i nie uratuje ona wizerunku urzędniczego oblicza w toalecie, gdy zabraknie papieru toaletowego. Może o to chodzi?
Dla nas podatników liczy się jednak to jak są wydawane nasze pieniądze z podatków którymi łupi nas rząd. Sama prasa nie wywołuje emocji i nie są to wielkie kwoty w skali budżetu. Pomyślmy jednak ile takich nieprzemyślanych, drogich zakupów różnych materiałów dokonują wszystkie państwowe urzędy.
Skupiliśmy się na prasie, bo wiemy, że e-wydania kosztuję mniej i są bardziej funkcjonalne. Wystarczy przeanalizować jeden przykład e-prenumeraty, gdzie bez zniżek i negocjacji już jest zdecydowanie taniej na jednym egzemplarzu. Takie umowy też można dostosować dla dużego odbiorcy.
- Polityka
prenumerata papierowa - 208 zł rocznie, elektroniczna - 140,40 zł
prenumerata papierowa - 947,62 zł rocznie , elektroniczna - 626,20 zł
- Wprost
prenumerata papierowa - 208 zł rocznie, elektroniczna - 140,40 zł
- Puls Biznesu
prenumerata papierowa - 843,91 zł rocznie, elektroniczna - 699,97 zł
- Forum
prenumerata papierowa - 117 zł rocznie, elektroniczna - 96,72 zł
- Gazeta Wyborcza
prenumerata papierowa - 165 zł rocznie, elektroniczna - 93 zł
Zaledwie sześć prenumerat elektronicznych daje nam oszczędność 692,89 zł rocznie. Pomijając ekologię.
To wszystko bez zniżek. Zgadza się, ze nie wszystkie są w wersji elektronicznej, ale to właśnie państwo powinno kreować nowoczesny ekologiczny charakter. Mamy już elektroniczne faktury. Dlaczego nie mamy elektronicznej, tańszej prasy w urzędach? Czy stać nas na taką rozrzutność?
Czy można się temu dziwić skoro na stronach Ministerstwa Finansów Plan dochodów i wydatków Ministerstwa Finansów kończy na 2008r.?
Czytaj ; "Wiadomości Celne" za 50 000 zł brutto - oszczędne państwo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz